.
nie wierzę, że choć 1/4 część was przeczytała poprzedni post. widząc truskawki wszystkie tylko pisały "truuskawki! <3'. ale mniejsza z tym, po co ja sobie język strzępie? ten blog i tak piszę ja choćbym nawet miała go pisać tylko dla siebie. ostatnio, a w sumie dzisiaj poznałam pewnego aktora, który aktualnie gra w znanym serialu. piszemy, a on wydaję się w porządku facetem. jednak mam wątpliwości co do siebie. ta nowa znajomość utwierdzam mnie tylko w fakcie, że chciałabym być kimś zupełnie innym, czuję jakbym była jakaś nijaka przy nim, żadnych planów i większych ambicji. nie wiem co z tego wyniknie, ale fajnie jest burzyć stereotypy, jakie miałam na temat gwiazd. zdążył już otworzyć mi oczy na pewne aspekty życia, na które ja nie zwracałam wcześniej uwagi. trzeba przyznać, że jest wyjątkowym człowiekiem, a nie typowym celebrytą. fajnie jest też móc porównać go, jego zachowanie, charakter, z postaciami/rolami, które zdążył zagrać. nie myślcie proszę, że jestem naiwna i ten człowiek się tylko podszywa pod tą osobę. nie, jest dokładnie tym za kogo się podaje i wiem to na pewno. o dziwo, bo sama nadal w to nie wierzę. ale ta rozmowa wyszła mi na dobre, zapomniałam o pewnych rzeczach, choć niestety przypomniała o innych. mam tylko nadzieję, że jeszcze się odezwie. jak nie, no to trudno, ja się nie będę narzucać, bo po co? żałuję tylko teraz, że nie jestem ciut starsza i że nie pokierowałam swoim życiem inaczej. ale może właśnie wszystko przede mną, może mam jeszcze szanse zmienić siebie i coś w swoim życiu. a teraz chcę ci podziękować za tą rozmowę, choć i tak wiem, że tego nie czytasz. i wam też chciałabym podziękować, jeśli wy to przeczytacie.
.